Poszukiwanie Światłości
Zamiast, jak inni, po długim i pracowitym tygodniu, a przed piłkarską sobotą, porządnie się wyspać, nam w piątkową noc zachciało się wycieczek, i to w dodatku górskich ...
O 1:00 w sobotę ruszyliśmy, na razie samochodami, w stronę Przełęczy Krowiarki. Gdy dotarliśmy tam około 2:00 zajęliśmy chyba ostatnie miejsca na parkingu i dziarsko ruszyliśmy w górę, aby około 4:00 dotrzeć na szczyt Babiej...
Pogoda nie zawiodła ... Prowiant też... Były energetyczne napoje, ciepła kawa, smaczne kanapki ... Wreszcie około 4:30 kulminacyjny moment - wschód słońca!
Jeszcze krótka modlitwa przed figurą Matki Bożej i ruszamy w dół... Dopiero teraz przyszło zmęczenie i każdy chyba przez zamykające się oczy, aby "na chwilkę", "pięć minut" zdrzemnąć się w kosodrzewinie otaczającej ścieżkę ... Ale "nie ma lekko", trzeba wracać ... Kolejny dzień przed nami... Są tu tacy, co wieczorem będą w Warszawie na Narodowym i tacy, co będą do północy tańczyć na balu... Cokolwiek będziemy robić, każdy wróci do swoich codziennych obowiązków z poczuciem ekstremalnej satysfakcji ... T.